Gorąco więc sernik na zimno na deser jest w sam raz tym bardziej, że w lodówce czeka wiaderko sera. Zrobiłam przegląd produktów. Znalazły się resztki biszkoptów po tiramisu, kilka galaretek, trochę borówek, kubeczek śmietanki. Zerwałam też bardzo dojrzałe jeżyny. Monia pobawiła się warstwami i wyszedł taki cudaczek. Pełniutka blaszka pyszności :)
składniki:
masa serowa
1 kg zmielonego sera, u mnie z wiaderka
2 galaretki o smaku owoców leśnych
250 ml gorącej wody
oraz
ok 300 g jeżyn
ok 200 g borówek amerykańskich
2 galaretki przezroczyste (moje o smaku owocowym)
800 ml gorącej wody
ok 170 g podłużnych biszkoptów
na wierzch
300 ml śmietanki
1 galaretka o smaku frugo (smak owocowy, pomarańczowy kolor)
250 ml gorącej wody
3-4 kostki ciemnej czekolady (miałam mleczną)
Ser przygotować wcześniej aby był w temperaturze pokojowej. Blaszkę 30x25 wyłożyć papierem do pieczenia. Dno wyłożyć podłużnymi biszkoptami i odstawić.
Dwie galaretki o smaku owoców leśnych rozpuścić w 250 ml gorącej wody, odstawić do wystudzenia. Ser przełożyć do miski i zmiksować. Cały czas miksować i wlewać powoli wystudzoną galaretkę. Masę wyłożyć na biszkopty. Ładnie wyrównać aby nie było szczelin między masą a blaszką, na wierzchu ułożyć jeżyny delikatnie wciskając je w masę. Odstawić do lodówki.
Dwie galaretki przezroczyste rozpuścić w 800 ml gorącej wody, odstawić do wystudzenia. Na jeżyny wyłożyć borówki i zalać wystudzonymi galaretkami przezroczystymi. Ponownie wstawić do lodówki. Galaretkę o smaku frugo rozpuścić w 250 ml gorącej wody, odstawić do wystudzenia. Śmietankę ubić na sztywno, cały czas ubijać i powoli wlewać wystudzoną galaretkę. Masę wyłożyć na przezroczystą galaretkę, ładnie wyrównać. Na wierzch zetrzeć czekoladę. Odstawić do lodówki na kilka godzin aby całość dobrze stężała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz