Torcik naleśnikowy na słodko to efekt moich ostatnich poczynań w kuchni. Sezon na truskawki więc z musem tuskawkowym ale sprawdzą się tu każde miękkie owoce, które można zmiksować na mus. No i naleśniki które są u mnie najulubieńsze pod każdą postacią. Dorzuciłam jeszcze serek mascarpone o smaku czekoladowym, który po raz pierwszy trafił w moje ręce. Tort naleśnikowy sprawdzi się idealnie jako słodki posiłek podczas upalnych dni lub też jako deser. Można dodać jeszcze bitą śmietanę i będzie deser na wypasie.
składniki:
ok 11 szt naleśników
700 g truskawek
2 galaretki truskawkowe+400 ml gorącej wody
250 g serka mascarpone o smaku czekoladowym
Usmażyć naleśniki według swojego sprawdzonego przepisu. U mnie zawsze stałe proporcje według tego przepisu ( do słodkich dodaje jeszcze dużą szczyptę cukru). Smażę zawsze więcej bo zawsze są chętni na naleśnikowe resztki. Moje naleśniki mają średnicę 22 cm. Serek mascarpone wystawić wcześniej z lodówki aby nabrał temperatury pokojowej. Obie galaretki truskawkowe rozpuścić w 400 ml goracej wody i odostawić do wystudzenia. Truskawki zmiksować na mus, jak wolimy słodsze to dosłodzić sobie do smaku. Zmiksowane truskawki wymieszać dokładnie z rozpuszczoną galaretką. Masę wstawić do lodówki aby zaczęła tężeć. Mus do smarowania musi być już gęsty ale nie za gęsty aby dał się dobrze rozsmarować po naleśniku. Po prostu trzeba sprawdzić kilka razy i uchwicić ten moment ponieważ jak będzie za rzadki to będzie spływał i naleśniki będą się rozjeżdżać a jak będzie już za mocno stężały to będą problemy żeby równomiernie rozsmarować po naleśniku. Torcik ułożyć na płaskim talerzu lub desce. Pierwsza wartwa to naleśnik. Posmarować go równomiernie 3-4 łyżkami musu trusawkowego. Przykryć naleśnikiem i ponownie posmarować musem i tak do wyczerania składników. Dwa naleśniki w środku (u mnie 4 i 9) posmarować serkiem mascarpone. Ostatnią warstwą jest naleśnik. Gotowy tort wstawić do lodówki do schłodzenia. Taki tort można podać z bitą śmietaną i owocami lub polewą czekoladową. Polewę robię z czekolady (u mnie gorzka), rozpuszczam w kąpieli wodnej dodając trochę słodkiej śmietanki aby całość była bardziej płynna.