środa, 31 lipca 2019

Cukinia faszerowana kurczakiem, pomidorkami i mozzarellą

Sezon na cukinię trwa więc nie może zabraknąć faszerowanej. Na blogu wiele kombinacji do wyboru ale powstała kolejna. Pomidory, kurczak i mozzarella to pyszny zestaw, który świetnie smakuje w połączeniu z cukinią. 




składniki:

3 nieduże cukinie, moje miały po ok 700 g

500 g piersi z kurczaka
ok 350 g mozzarelli
ok 300 g pomidorków koktajlowych
sól,pieprz
suszone pomidory z czosnkiem i bazylią
olej rzepakowy

Cukinie dokładnie umyć i osuszyć, przekroić wzdłuż na pół. Wydrążyć miękki miąższ z pestkami. Wydrążone cukinie lekko posolić i odłożyć na ściereczkę, wydrążoną stroną do ściereczki aby sok spływał. W międzyczasie przygotować farsz. Pierś kurczaka pokroić w kostkę, opróczyć delikatnie solą i pieprzem. Pokrojone mięso krótko obsmażyć na oleju, aby tylko zmieniło kolor. Pomidorki koktajlowe przekroić na pół. Mozzarellę pokroić także w kostkę. Wydrążone cukinie ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Oprószyć suszonymi pomidorami z czosnkiem i bazylią, delikatnie skropić olejem. Wstawić do piekarnika nagrzanego na 180 C i zapiekać ok 15-20 minut aby cukinie zmiękły. Następnie połówki cukinii wypełnić kawałkami podsmażonego kurczaka oraz pokrojonymi pomidorkami i mozzarellą. Wypełnione farszem cukinie posypać jeszcze odrobiną suszonych pomidorów i bazylii. Zapiekać kolejne 10-15 minut aż cukinia będzie miękka a mozzarella się rozpuści.


Polecam także inne przepisy na cukinię faszerowaną:


Cukinia faszerowana kaszanką
Cukinia faszerowana mięsem i warzywami
Cukinia faszerowana brokułem i serami
Okrągła cukinia faszerowana mięsem i ryżem

Cukinia faszerowana mięsem, kaszą bulgur i kurkami



piątek, 26 lipca 2019

Sernik borówkowo-cytrynowy

Gorąco więc na deser sernik na zimno jest w sam raz. Na blogu duży wybór i można robić co rusz inny korzystając z sezonowych owoców. Tym razem mam dla Was sernik z borówkami. Do masy zamiast żelatyny dodałam galaretkę cytrynową. Do borówek dobrałam niebieskie galaretki ale mogą być dowolne i pobawiłam się w warstwy by sernik pięknie prezentował się w przekroju.





składniki:

1 kg zmielonego sera, u mnie z wiaderka
2 galaretki cytrynowe
2 łyżki cukru
2 galaretki niebieskie lub inny dowolny kolor
ok 500 g borówek amerykańskich
duże biszkopty do wyłożenia formy
solidna garść mini biszkopcików

Ser przygotować wcześniej aby był w temperaturze pokojowej. Dno tortownicy o średnicy 24 cm wyłożyć biszkoptami i wstawić do lodówki do schłodzenia. Dwie galaretki cytrynowe rozpuścić w 1,5 szklanki gorącej wody, odstawić do wystudzenia. Jedną galaretkę niebieską rozpuścić w 1,5 szkalnki wody i też odstawić do wystudzenia. Gdy galaretki cytrynowe wystygną i zaczną gęstnieć można zacząś robić masę serową. Ser przełożyć do miski i dodać cukier, jeśli wolimy bardziej słodkie dajemy więcej. Dokładnie zmiksować aby cukier się rozpuścił. Następnie cały czas miksować i wlać ciurkiem wystudzone galaretki cytrynowe. Do schłodzonej tortownicy przełożyć mniej więcej połowę masy. Resztę masy serowej odstawić na szafkę, jak jest ciepło to tak szybko nie stężeje. (Jeśli jednak gdyby nam wcześniej zaczęła tężeć to można ją rozpuścić w kąpieli wodnej.) Masę w tortownicy ładnie wyrównać i wstawić do lodówki aby zaczęła tężeć. Tortownica jest schłodzona więc to przyśpieszy tężenie. Gdy masa serowa już zesztywnieje wyłożyć na nią ok 2/3 borówek i zalać rozpuszczoną wcześniej niebieską galaretką. Ponownie wstawić do lodówki aby galaretka stężała. Potem na stężałą galaretkę wyłożyć resztę masy serowej i ładnie wyrównać, ponownie odstawić do lodówki. Drugą galaretkę niebieską rozpuścić w 1,5 szklanki gorącej wody i odstawić do wystudzenia. Gdy druga warstwa masy serowej zrobi się sztywna na wierzchu rozłożyć resztę borówek i malutkie biszkopciki. Całość zalać tężejącą niebieską galaretką. Odstawić do lodówki na kilka godzin aby całość dobrze stężała.




wtorek, 2 lipca 2019

Nalewka z zielonych orzechów włoskich

Moja Mama robi miksturę z zielonych orzechów na dolegliwości żołądkowe. Zalewa po prostu pokrojone zielone orzechy alkoholem-może być czysta wódka lub spirytus. Mikstura ta jest bardzo niesmaczna (gorzka od orzechów) dlatego też postanowiłam zrobić coś przyjemniejszego dla podniebienia i zrobiłam nalewkę z zielonych orzechów. Wyczytałam, że ona również pomaga w dolegliwościach żołądkowych. Nalewka jest smaczna, ma przyjemny orzechowy smak i ładny ciemny herbaciany kolor ale jest też mniej skuteczna. Owszem pomaga w drobnych dolegliwościach jednak z dużymi już sobie nie radzi jak mikstura mamy. Po prostu jest mniej orzechów i chyba stąd słabsze działanie. Także nadal pozostanę przy miksturze mojej Mamy bo jest niezastąpiona a nalewke będę robić w celach degustacyjnych.

składniki:

8-10 dużych zielonych orzechów włoskich
0,5 l spirytusu
0,5 l wody
250 g cukru

Orzechy na nalewkę powinny być wykształcone w środku ale jeszcze na tyle miękkie aby dało się je łatwo przekroić nożem. Zazyczaj orzechy na nalewkę zbiera się na przełomie czerwca i lipca, wszystko zależy od warunków pogodowych. Zielone orzechy przekroić na mniejsze kawałki. Kroimy w rękawiczkach bo orzechy bardzo brudzą. Pokrojone orzechy przełożyć do słoja i zalać spirytusem. Orzechy powinny być całe przykryte alkoholem. Słój zaręcić i odstawić na 6 tygodni w ciemne miejsce, u mnie stał w szafce. Można od czasu do czasu zamieszać zawartością słoja. Po 6 tygodniach odcedzić orzechy. Przygotować syrop cukrowy-wodę zagotować z cukrem i wystudzić. Odcedzony alkohol połączyć z syropem cukrowym. Przelać do butlelek  i odstawić na minimum 6 miesięcy do klarowania, im dłużej tym lepsza nalewka.


A tutaj mikstura mojej mamy, orzechy zalane przed chwilą spirytusem: