Moje nalewkowe testowanie trwa nadal choć wpisy nie pojawiają się za często bo to długotrwały proces. Do moich nalewkowych smaków dołączyła śliwka. Użyłam małych drobnych śliwek a'la węgierka. Na zdjęciu nalewka już leżakowana, dwuletnia. Kolejne smaki się testują i leżakują.
składniki:
1 kg wypestkowanych dobrze dojrzałych śliwek
0,5 l wódki
0,5 l spirytusu 95 %
ok 400 g cukru
Wypestkowane śliwki przełożyć do dużego słoja. Wódkę wymieszać ze spirytusem i zalać śliwki. Słój zakręcić i odstawić w ciemne miejsce na 6 tygodni. W międzyczasie od czasu do czasu zamieszać słojem. Po sześciu tygodniach zlać płyn do butelek. Śliwki w słoju zasypać cukrem i dokładnie wymieszać. Odstawić na kilka dni aby cukier cały się rozpuścił. Od czasu do czasu też potrząsnąć słojem aby cały cukier ładnie się rozpuścił. Potem zlać syrop z owoców i połączyć z wcześniej zlanym płynem. Nalewkę przefiltrować i odstawić na kilka miesięcy. Ewentualnie jakby nalewka była za mało słodka ( dużo zależy od śliwek) to można zagotować trochę wody z cukrem i wystudzną dolać do nalewki. Owoce przełożyć do słoja i do lodówki, można wykorzystać do deserów czy ciasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz